Parkiet warstwowy czy tradycyjny?

Kolejna wątpliwość jaką mają inwestorzy przed położeniem podłogi drewnianej jest jej rodzaj. 

 
Generalnie możemy dzisiejsze parkiety drewniane podzielić na:
 
- Deski warstwowe - zawiera 2 warstwy - pierwsza (od strony przyklejanej) to ułożona w specjalną strukturę warstwa przeciwprężna, druga to fabrycznie polakierowana lub olejowana deska doklejona na wierzch.
 
- Parkiet tradycyjny - jest to lite drewno (dąb) odpowiednio frezowany i przycięty do desek o określonych wymiarach. 
 
- Deski mocowane na legarach/przyklejane - deski również z litego drewna nie mające łączeń typu pióro/wpust.
 
Parkiet warstwowy  zaczęto produkować u nas kilkanaście lat temu. Był on odpowiedzią na pojawiające się coraz częściej w mieszkaniach ogrzewanie podłogowe. Temperatura wydostająca się w dużych ilościach spod takiej podłogi niezbyt dobrze wpływała na tradycyjny parkiet - częściej ulegał od odkształceniom i pęknięciom (szczególnie na większych sękach). Wytworzenie warstwy przeciwprężnej w bardzo dużym stopniu zniwelowało ten efekt.
 
I faktycznie, sam mogę to potwierdzić - "warstwówki" są pod tym względem bardzo dobrze zabezpieczone i po wielu latach praktycznie się nie wyginają (chyba że zostały źle położone). Jest to też najczęściej deska fazowana (charakterystyczna jej cecha to szczelinki między położonymi deskami, która po cyklinowaniu zazwyczaj znikają). Jest wiele odmian tej podłogi wielu rodzimych producentów ma bogatą ich ofertę: są podłogi lakierowane, olejowane, postarzane, w różnorakich kolorach i odcieniach. Bardzo szybko również się go kładzie.
 
Z tym że parkiet warstwowy ma dwie wady. Jedną z nich i tą największą to dużo cieńsza warstwa użytkowa, która może być cyklinowana (od 2 do 8 mm) co wymaga tzw. cyklinowania cienkowarstwowego. Bardzo ogranicza to ilość możliwych renowacji, a gdy się ją już przeprowadza powinno się to robić starannie i tak żeby zdjąć jak najmniejszą liczbę wierzchniej warstwy (osobiście nigdy nie robię tego cykliniarką, używam tylko szlifierek talerzowych). Gdy przeszlifuje się deskę z wierzchu na wylot parkiet jest do zerwania. Trudno podmienić też uszkodzone klepki gdyż robione są one w określonym wzorze, powlekane ściśle określoną chemią w określony sposób na linii produkcyjnej i nie da się z surowego parkietu ich dorobić - trzeba dokupić partię desek (o ile jest ona nadal produkowana) tak by nie różniły się od reszty (najlepiej zachować nadwyżkę tych desek z kładzenia parkietu gdzieś w domu na późniejsze naprawy)
 
Druga wada to... oszczędność producentów na chemii zabezpieczającej i ich cwaniakowanie. W przypadku plam po rozlaniach wody na parkiet działo się to najczęściej właśnie na "warstwówkach".  Dodatkowo producenci tych parkietów często wysyłają do sklepów sprzedających ich parkiet wzorniki tych warstwówek, w których deski są starannie przebrane i zmontowane w efektowną wystawę. Po zakupie i przywiezieniu okazuje się że parkiet czasem wygląda jednak trochę inaczej, jest więcej sękatych desek, brzydszej szpachli, więcej przebarwień, błyszczu itp... Jeden sklep dla którego kiedyś pracowałem bronił się przed tym.... odklejając nazwę parkietu z paczek dostarczanych klientom żeby utrudnić im porównanie z wzornikiem ze swojej wystawy.
 
 
Co do parkietu tradycyjnego i desek montowanych - tutaj dostajemy gotową deskę grubości jaką sobie zażyczymy z oferty producenta. Warstwa użytkowa tego parkietu jest dużo grubsza niż warstwowego (od centymetra w górę) - ogranicza ją albo grubość samej deski (przy deskach prostych klejonych lub na legarach) albo wysokość deski do pióro/wpustu w przypadku tego typu łączenia. Parkiet ten potrafi przeleżeć w mieszkaniach dziesiątki lat, wielokrotnie przeprowadzałem renowacje klepek w kamienicach czy blokach które zostały położone jeszcze w okresie wczesnego PRLu (deski z tamtych czasów były dużo wyższej klasy niż te obecne, prawdopodobnie kwestia ekonomiczna dzisiejszych czasów i większego popytu na drewno). Oferta na naszym rynku też jest bogata - jest mnóstwo różnych wymiarów od drobnych deseczek tworzących mozaikę do 3 metrowych dech. Dostępne są proste klepki, ale też frezowane i postarzane. Są różne wzory - jodełki klasyczne, węgierskie, francuskie, mozaiki itd... i wiele gatunków drzew do wyboru rosnących u nas w kraju (dąb, buk, jesion, grab, sosna, modrzew itp... uwaga - na podłogę nadają się najlepiej te twarde gatunki) więcej niż w parkietach warstwowych gdzie dominuje głównie dąb i jesion, czasami wpadnie orzech albo jakiś bambus. Dostajemy surową gotową do położenia deskę, którą musimy zabezpieczyć. Plusem jest też łatwa wymiana uszkodzonych klepek docinając nowe pod wymiar i wklejając je w miejsce starych. 
 
Wadą tego parkietu jest większa skłonność do wypaczania się i zmiany kształtu pod wpływem wilgoci i temperatury. Poza tym po położeniu go musimy go dodatkowo zabezpieczyć tzn. lekko przycyklinować a następnie polakierować lub zaolejować co nieco zwiększa początkowe koszty, jednak w perspektywie czasu i możliwości wielokrotnego przeprowadzania zabiegu cyklinowania w przyszłości jest to dużo bardziej opłacalna inwestycja.